Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Gość
Gosia a nie jest tak, ze mają podstawową opiekę zapewniana np lekarz pierwszego kontaktu. A specjalistyczne już płacisz. Zresztą jak na wolności, z tą różnicą ze większość osadzonych nie ma z czego
kurcze jak was tak czytam to zaczynam się zastanawiać jak jest u nas,bo w sumie ememensik już był i u okulisty i dentysty w zk... nic nie wspominał,że ma płacić....
nie rezygnuje się z ludzi,których się kocha...
Offline
Gość
Maggie to masz jak na wolności badania na NFZale receptę przecież ci dał. Esio był u dentysty to rwanie za darmo ale kanałowe czy białe plomby odpłatnie
dominika w sumie nie wiem czy świstek papieru z dwoma cyferkami i pieczątką można by nazwać receptą ale fakt,dostał a u dentysty to miał podobno jeden leczony a reszta zdrowa
nie rezygnuje się z ludzi,których się kocha...
Offline
Użytkownik
Gosiu - mi nie chodziło o to, że Ty miałabyś płacić za jego badania, im się należy podstawowa opieka medyczna w Zakładzie Karnym, ale płaci za nią Zakład, bo osadzeni nie są objęci podstawowy ubezpieczeniem w NFZ-cie, wszelkie koszty ich leczenia pokrywane są z budżetu Zakładu Karnego. Kiedy jest w Zakładzie należy mu się opieka medyczna, choć często zakład robi problemy z kierowaniem do Państwowych Szpitali z tego względu, że musi w pełni pokrywać koszty, ale da się ich do tego zmobilizować, że tak powiem Mam jednak wątpliwości czy będziecie mogli odbyć wizytę u lekarza na przepustce na NFZ, bo tak jak napisałam oni ubezpieczenia nie mają w powszechnym rozumieniu tego słowa, myślę, że wówczas wizytę musielibyście odbyć prywatnie, ale na terenie zakładu leczenie jak najbardziej mu się należy.
Offline
Gość
Mam pytanie co do leczenia osoby przebywającej w TA. Co ma zrobić znajomy, który uskarża się na wątrobę i porobiły mu się kamienie na woreczku żółciowym (tak twierdzi), a pani doktor nie zleciła żadnych badań, a na dolegliwości daje no-spe i najtańsze tabletki na wątrobę? Jak spytał o szpital to go wyśmiała.
Gość
Malgosia o przerwie jest osobny wątek. Ale jak dostaje przerwe to wraca do domu na ten czas.
Gość
malgosia o przerwie poczytasz tu -> http://www.zamuramizk.pun.pl/viewtopic.php?id=230 Może chcą go leczyć w ZK i wtedy by go sami wozili, ale to na pewno nie przerwa...
Malgosia jeśli sami będą wozić i przywozić, to żadnej przerwy nie dostał, tylko jest leczony w zk, jeśli jest możliwość to leczą w zk, dopiero kiedy nie mają warunków dają przerwę..
Offline
Gość
Malgosia czyli to nie jest przerwa. O przerwe pisze sam skazany, a wniosek rozpatruje sąd. Czeka się 1-2mies. na sprawę. Może warto napisać, skoro w ZK nie mogą zapewnić leczenia to powinien przerwę dostać.
Malgosia o przerwie jest odrębny wątek i tam proszę zadawać wszelkie pytania. O przerwę pisze skazany, nie lekarz. A czasowe opuszczenie zakładu, to inaczej przepustka, więc również odsyłam do innego wątku.
Na terenie zakładów też są szpitale, może dostać przeniesienie albo zostanie skierowany do szpitala wolnościowego, ale długotrwale tam przebywać raczej nie będzie.
Offline
Gość
Dzień dobry,
trafiłam do tutaj z polecenia kilka miesięcy temu od użytkowniczki "krówka123" z innego forum jednak rejestracja była zablokowana. Dzisiaj pomyślałam o was i postanowiłam sprawdzić czy forum żyje z nadzieją, że mi pomożecie.
A mianowicie, mój Osadzony od 3 miesięcy jest ponownie w zakładzie karnym, ma podgrupę R1. Po kilku tygodniach przebywania tam dostał "alergii", kupiłam mu rzeczy do prania i kąpania hipoalergiczne, jednak one spowodowały, że tylko swędzenie ustało. Czekał ok.4 tygodni, aż lekarz do niego zajrzy, który wystraszył się, że ma świerzb i wysłali go na 24 godzinną kwarantannę, po czym lekarz stwierdził, że to na 100% nie jest świerzb, a alergia. Dostał zestaw kremów i antybiotyków. Które nic nie pomogły. Mija mniej więcej 2 miesiąc borykania się z "alergią" i nic nie jest lepiej, krostki które pojawiły się dwa miesiące temu teraz pękają i zostawiają same blizny, skóra na plecach od tych krost jest wręcz sina. A lekarz z ZK rozkłada ręce i tłumaczy mu, co wizytę że za parę dni do niego zajdzie i przepiszemy coś nowego.
Naczytałam się na internecie o podobnych objawach i chorobach i wystraszyłam się, że mogą to być nowotwory skórne, ponadto już czekanie bierne, aż lekarz znajdzie złoty środek na jego objawy mnie bardzo niepokoi.
I pytanie moje jest takie, gdzie można i do kogo można i czy w ogóle po tak krótkim odbywaniu kary z podgrupą R1 możemy z mężem starać się chociażby o kilku godzinne przepustki do lekarza zwykłego na wolności?
Byłabym wdzięczna za odpowiedzi. Dziękuje.
Gość
Anetka nie mam dla ciebie dobrych wiadomości. Mój mąz ma blachy w nodze, przed odsiadką było ok, teraz po 3miesiącach stan nogi się pogorszył, puchnie , dokręcają mu wkręty. Ponadto nagle okazało się że ma kamienie na żołądku, chcieli go operowa, ale bez dokładnych bada Mimo tego wszystkiego musi wytrwac do końca. Można starac się o odroczenie kary ze względu na stan zdrowia, ale szanse nikłe. W ostaeczności kieruką do szpitali więziennych.Służba zdrowia w zk to porażka.
Gość
Anetko można też napisać prośbę do dyrektora o leczenie poza Zakładem Karnym Jednak musicie liczyć się z kosztami... Wtedy by był w konwoju dowieziony do lekarza (małgosia być może napisze coś więcej na ten temat). Jest jeszcze jedna opcja - pisanie do Sądu o przerwę w karze ze względu na stan zdrowia.
Gość
Mnóstwo rozwiązań:) dziękuje za odpowiedzi
Nie wydaje mi się, że to jest alergia skoro NIC nie pomaga, a dodatkowo zaczyna kaleczyć ciało. A lekarz więzienny chyba nie umie określić tego co dzieje się na ciele więc zwał jak zwał.
Myślałam, że właśnie coś pomoże pisanie pism gdzieś poza zakład karny - do sądu, ale jak piszecie, że to nic nie dawało to nie wiem czy jest sens, aż tak upieranie się. Rozmawiałam z wychowawcą to mimo, że z niego nawet miły człowiek odpowiedział mi, że ma zapewnioną opiekę medyczną na nienagannym poziomie.
Zainteresuje się tematyką przepustki losowej. Choć nie wydaje mi się by na samym początku kary na R1 mógł cokolwiek dostać.
Skoro twierdzą, że z blaszkami w nodze można przebywać i mieć problemy z woreczkiem żółciowym to co to tam alergia..
A jeszcze takie pytanie, czy jak bym już sprawę ruszyła i zaczęła robić szum po sądach, u dyrektorów, a nawet jestem skłonna do adwokata iść i pisać pisma o naruszanie praw człowieka i nie zapewnienie fachowej opieki medycznej, bo jego ogląda lekarz ogólny, a zdecydowanie powinien dermatolog. To czy takim zachowaniem, mogę mocniej uprzykrzyć mojemu mężowi pobyt w areszcie, chodzi mi, czy mogę ich wszystkich zdenerwować i czy oni będą odgrywać się.
Anetka
Z tego co czytam to mój Łobuz miał podobne objawy. U nich w Zk zaczęło się od jednej osoby później miało to już kilka. Oczywiście nic z tym nie zrobili lekarz też rozkładał ręce. Wyglądało to mniej więcej jak pokrzywka z krostkami wypełnionymi płynem. One pękały zostawiały również blizny. Skóra była szorstka, lekko łuszcząca, sina z rankami oczywiście świąd był silny. Mój M załatwił sobie zgodę na to abym wysłała mu lek na to. Był to Novoscabin. Płyn do wcierania w skórę. Całe szczęście bardzo dobrze zadziałał i nie ma już z tym problemu.
Offline
Gość
Po przeczytaniu odpowiedzi to nie taka prosta sprawa tego lekarza ogarnąć..
Generalnie z tych leków co mi mówił to i dali mu antybiotyk, przeciwgrzybiczne, przeciwzapalne, maści tabletki i nic nie pomaga jedyne uśmierzyło swąd, a rozprzestrzenia się dalej i pęka. I myślę, że to nie będzie pokrzywka, bo jak dermatolog zobaczył jego klatkę piersiową, to nałożył kwarantannę 24h i cała cela "czymś" smarowała się. Chłopaki ucieszyli się, że jedno kąpanie więcej w tygodniu mieli..
W ciągu 4 tygodni miał 2 razy kontakt z dermatologiem. Tak to dogląda do niego lekarz ogólny o ile mu przypomni się i dzisiaj zaproponował jakieś zastrzyki na oczyszczenie organizmu - cokolwiek to jest to przeraża mnie. Dodatkowo wyszła mu przepuklina, a ogólny lekarz powiedział, że przepuklina później pierw tą "alergię" będą leczyć.
Więc pewnie nie mam co liczyć na przychylną opinię lekarza by mógł leczyć się na wolności, bo ma co rusz super leki i pomysły
Raz z wychowawcą rozmawiałam to mi odpowiedział, że ma nienaganną opiekę medyczną - więc pewnie też mi nie pomoże.
Czytając wasze posty i analizując swoją sytuację, że nie mam co liczyć na litość z ZK, bo twierdzą, że jest to do opanowania i trzeba czasu.
A jak wyjdzie na wolność to z ręką w reklamówce, bo odpadnie
Pomyślę jeszcze nad adwokatem, myślicie, że mógłby coś zdziałać? Czy tylko tu pieniądze w błoto wyrzucę.
Prawdopodobnie w niedzielę pójdę na widzenie to może wychowawcę złapie i spróbuje jeszcze raz porozmawiać z nim i może go instytucją nadzorującą więzienia lekko postraszę. Choć takich kroków boję się, że będzie miał mój Ł. ciężej.
Bardzo dziękuje wam dziewczyny za odpowiedzi:) nie spodziewałam się:)
Gość
ola mój facet podobnie jak od Rudej na codzień myje się w misce, dodatkowo kupuję mu sztyft i mocno pachnące żele pod prysznic. Na widzeniu zawsze pachnie balsamem po goleniu i płynem do płukania bo pierze sobie sam ręcznie pod celą