Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Użytkownik
A może pomocy szukać u Piotra Ikonowicza? Tak walczył o te mieszkania i anulowanie eksmisji??? Zapewnia dach nad głowom obcym ludziom podobno...
https://www.facebook.com/pages/Piotr-Ik … arget_id=0
Offline
Cooo??? Czyli nasz właściciel też może nas wyrzycić ???? Nie mamy jeszcze eksmisji tylko nie mamy umowy najmu. S. ma meldunek stały.
Offline
Użytkownik
Asiu ja wyczytałam, że zameldowanie nie daje zadnych praw
Dlatego wspomniałam o Ikonowiczu bo on dość głośno działa przeciwko eksmisjom na bruk...
Gosia tak dla pocieszenia z M siedzi chłopak, co nie ma meldunku i normalnie go na przepustki puszczają. Zapytam się M jak będzie dzwonił, jak sprawa z wpz wygląda w takim przypadku, może będą wiedzieć.
p.s. znalazlam ciekawy artykuł o orzeczeniu SN w sprawie ochrony lokatorów, wynika z niego, że gdy eksmitują z lokalu niesocjalnego, sąd może przydzielić lokal socjalny
http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiado … 82189.html
I warto poczytać ustawę
Ustawa z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów (...)
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? … 0010710733
Offline
Dziękuję za wszystkie linki, na pewno poczytam, poszukam jakiegoś rozwiązania i porozmawiam z S... i byłabym wdzięczna Kasiu jakbyś się dowiedziała, jak z tym chłopakiem bez meldunku, czy nie mówią mu, że na wokandę nie ma co liczyć..
Offline
Gość
Ja jestem w kropce i chyba bez wyjścia... Mieszkanko P zabrała spółdzielnia mieszkaniowa i nie da się chyba nic zrobić.... To mieszkanie po jego rodzicach nie wiem dokładnie na ile było zadłużone najemcą była jego siostra która wyjechała do Niemiec P i jego brat bliźniak są w ZK. w rożnych oddalonych od siebie miejscach , starsi bracia mają swoje życie rodzice nie żyją , moi rodzice nie akceptują Przemka Ja powoli się od Niego odzwyczajam.... za dużo mi krzywd wyrządził teraz tylko piszemy listy w których ciągle o coś prosi a to o paczkę i załatwienie mu spraw z mieszkaniem ale chyba nie ma do czego wracać.... Wypełniłam po części jego pismo które mi odesłał z ZK. ale nie widzę tego dobrze szczerze nie wiem gdzie On pójdzie po wyjściu z ZK. zaczyna mnie to wszystko co raz bardziej martwić.... Jestem w tej sprawie bezradna pomożcie mi kobietki jak możecie co mam robić?!
Flores może niech spróbuje pisać o mieszkanie socjalne z zasobów miasta/gminy. Czeka się niestety trochę na to mieszkanie i można się nie doczekać.. ale jak został bezdomny to też powinni wziąć to pod uwagę.. najwyżej jakąś noclegownie czy coś powinni mu zapewnić, skoro zabrali ten lokal i w sumie nie z jego winy, bo jak miał regulować opłaty będąc w zakładzie karnym..
Offline
Gość
Gosiaa napisał:
Flores może niech spróbuje pisać o mieszkanie socjalne z zasobów miasta/gminy. Czeka się niestety trochę na to mieszkanie i można się nie doczekać.. ale jak został bezdomny to też powinni wziąć to pod uwagę.. najwyżej jakąś noclegownie czy coś powinni mu zapewnić, skoro zabrali ten lokal i w sumie nie z jego winy, bo jak miał regulować opłaty będąc w zakładzie karnym..
Wysłałam mu wszystkie papiery z urzędu miasta odesłał mi je nie dawno i próbowałam coś załatwić w spółdzielni a tam dostałam odpowiedz , że On już tam nie mieszka został wymeldowany i skierowali mnie z powrotem do urzędu miasta i zobaczymy co dalej będzie ale nie wygląda to za dobrze jest mi go tak strasznie żal ale nie na darmo się mówi , ze za trzeba płacić ... Moi rodzice nie chcą mieć z nim nic wspólnego chyba go nigdy nie akceptowali zresztą Oni chyba nigdy nikogo nie zaakceptują bo nawet sami siebie nie mogą czasami znieś ciągłe wrzaski i krzyki mam dość !!! Ale z mojej renty nie dam sobie sama rady , może radę dam ale nie wyżyję sama...
Flores a to to mieszkanie, które Mu zabrali, to już było socjalne? To w takim wypadku kolejnego lokalu mogą nie przyznać chyba.. Ale taki wniosek to właśnie do urzędu miasta, nie do spółdzielni się składa..
Offline
Gość
To mieszkanie chyba było spółdzielni mieszkaniowej to były bloki . Odebrano mu to mieszkanie za nim poszedł siedzieć z tego co się dowiedziałam .
Użytkownik
Flores jeśli to nie było mieszkanie socjalne, to może teraz o mieszkanie socjalne starać się. I pewnie dlatego kierowano Cię do Urzędu Miasta.
Poczytaj ten watek, linki jest tu troszkę informacji, może znajdziesz coś, co w Waszej sytuacji będzie przydatne.
Powodzenia!
Offline
Gość
dziewczynki baardzo proszę jeśli któraś z Was zna kryteria lub linki do informacji na temat kto z osadzonych może się starać o mieszkanie i kiedy może zostać ono przyznane? przeczytałam cały wątek i sprawdziłam linki ale nie znalazłam konkretnych informacji... z góry bardzo dziękuje
Zakręcona to jest mieszkanie socjalne z zasobów miasta, każdy osadzony może starać się o takie mieszkanie, jeśli tylko spełnia wskazane przez UM warunki m.in.: ma trudną sytuację, niskie dochody (są określone maksymalne dochody na osobę w rodzinie, których nie można przekroczyć), zadłużone mieszkanie, co wiąże się z eksmisją, jest bezdomny, bądź zagrożony bezdomnością.. Wszystko możesz dokładnie sprawdzić na stronie właściwego urzędu miasta.
Natomiast czekać można na taki lokal i latami, jeśli w ogóle uznają wniosek za zasadny i wpiszą na listę oczekujących.. No i na pewno nie jest to jakiś szałowy lokal, często ze wspólną łazienką na korytarzu, w kamienicach do generalnego remontu, na poddaszach, gdzie z ogrzewaniem są problemy, zazwyczaj są piece, nie ma ogrzewania i ciepłej wody z miasta..
Offline
Gość
Gosiu,ale potem się okazało,że nie chodzi o mieszkanie typowo socjalne,a takie, które się dostaje do remontu. Osoba ma określoną ilość czasu na remont, kryteria co należy zrobić w takim mieszkaniu i po określonym czasie komisja sprawdza czy zostało wszystko wykonane. nawet nie wiem jak to się dokładnie nazywa... ale jestem pewna,że jest taka opcja, bo znam kogoś kto już z podobnej opcji skorzystał.
Zakręcona to jest też mieszkanie z zasobów miasta, komunalne, tylko podpisuje się umowę najmu z tą opcją remontu właśnie, wtedy można otrzymać lokal szybciej, ale trzeba z własnej kieszeni pokryć wszystkie koszty remontu, spełnić każdy podpunkt, który określi miasto, jeśli chodzi o remont.. no i jest też określony czas na to wszytko, np. pół roku..
Wniosek, wydaje mi się, składa się podobnie jak o mieszkanie socjalne.. Z tym, że w przypadku chęci wykonania takiego remontu na własny koszt składa się dodatkowo takie właśnie oświadczenie.
http://www.fakt.pl/Miasto-rozdaje-miesz … 317,1.html
Znalazłam jeszcze coś takiego w internecie, jeśli chodzi o takie mieszkania: "Te zaś osoby, które chcą podjąć się remontu mieszkania muszą wiedzieć, że wysokość nakładów określa zarządca w oparciu o sporządzony w tym celu kosztorys. W przeliczeniu na jeden metr kwadratowy powierzchni użytkowej mieszkania wynosi nie mniej niż 10 % wartości odtworzeniowej jednego metra powierzchni użytkowej lokalu, przy czym nie może przekroczyć 25% wartości odtworzeniowej. Za prace remontowe uważa się również modernizację mieszkania polegającą na zmianie systemu ogrzewania na mniej uciążliwy dla środowiska naturalnego, bądź wyposażeniu mieszkania w pomieszczenia i instalacje higieniczno – sanitarne."
I pisze właśnie o tym, że wniosek składa się normalnie, trzeba spełnić kryteria, jak o socjalne + właśnie oświadczenie o chęci wykonania remontu w takiej kwocie, jak wyliczą.
Offline
Gość
Gosiu już wiem też Łobuz (a w sumie kolega Jego) dzwonił do Wydziału Lokalowego u nas w mieście i Pani udzieliła wszystkich informacji,z tym,że ona się upierała,że może taki wniosek złożyć dopiero po opuszczeniu ZK, na co ten ma dowody,że wcale nie... (pismo od Rzecznika Praw) także zostało już wysłane pismo do Urzędu Miasta i czekamy na odpowiedź. Mimo wszystko dziękuję Ci bardzo za te informacje, też są przydatne
Gość
Ktosik muszę się dokładnie dopytać,żeby nie oszukać nikogo ani nie przekręcić, ale wiem tyle,że ten chłopak też załatwiał takie mieszkanie w Bytomiu i jak z Urzędu Miasta mu przysłali,że musi poczekać na wyjście,żeby to załatwić to napisał pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich (chyba-nie jestem pewna) i dostał odpowiedź,że Miasto ma obowiązek zapewnić Mu mieszkanie jeśli nie ma się gdzie podziać PO ODBYCIU KARY, wysłał odpowiedź Rzecznika do Urzędu swojego miasta i już inaczej patrzyli - okazało się,że może wyznaczyć osobę, która w Jego imieniu może wszystkie formalności w Urzędzie załatwiać w czasie Jego pobytu w ZK... tyle wiem na tą chwilę, postaram się dowiedzieć więcej konkretów i napiszę
Gość
a więc napiszę czego konkretnie dowiedziałam się od D.
Ten chłopak, starający się o mieszkanie do remontu, po odmowie ze UM wysłał pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich czy UM ma rację i cz aby na pewno musi czekać ze staraniami do opuszczenia Zakładu... Rzecznik odpisał do Niego jak i do wskazanego Urzędu Miasta,że może się starać o przyznanie takiego mieszkania również w trakcie pobytu w ZK i dodatkowo może wyznaczyć osobę, która będzie w Jego imieniu załatwiała wszelkie formalności w Urzędzie, wybierze mieszkanie do remontu itd.
to tyle co wiemy.
Użytkownik
W Szczecinie w urzędzie panie bez problemu wnioski wydały,zapoznały z pytaniami ,podpowiedziały co osadzony ma dopisac od siebie,takie wnioski moze wysłać z ZK pocztą lub podac przez kogoś z rodziny.Dlatego bylam Ciekawa jak sprawa u Was wyglądała.Tu nie było najmniejszego problemu.
Offline
Gość
o widzisz, co miasto/urząd to obyczaj...