Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Miesiąc temu napisałam pismo do prokuratury o zwrot poręczenia majątkowego, nie dostałam do dziś odpowiedzi. Poręczenie wpłacałam w grudniu 2010, wyrok zapadł we wrześniu 2013. Czytałam gdzieś, że poręczenie zwracają ale jak długo to może potrwać?
Offline
Użytkownik
Ds ja kiedys tez wpłacałam poręczenie majątkowe i dostałam je kilka tygodni po zakończeniu sprawy w sądzie, nie pamietam dokładnie terminu...
Wiem, że pisałam pisma o zwrot do sądu i pani z sekretariatu udzielała mi dalszych wskazówek, informacji - może to będzie jakaś rada dla Ciebie...
Co więcej dostałam z tamtejszego sądu pit z rozliczeniem odsetek w wysokości 42 zł , które księgowy musiał uwzględnić w moim rozliczeniu rocznym wobec US.
Offline
Ds z tego, co poczytałam to poręczenie powinni zwrócić z chwilą uprawomocnienia się wyroku, w momencie gdy się to opóźnia można napisać pismo i wtedy wskazuje się, gdzie te pieniądze mają być zwrócone.. sprawdzałaś na koncie, czy nie płynęły już może? Pół roku już minęło od września, więc faktycznie trochę już się im z tym schodzi..
Offline
Ds a faktycznie jakoś mi umknęło, że napisałaś, iż do prokuratury wysłałaś to pismo, bo do sądu, w którym zapadł wyrok właśnie się powinno.. Znalazłam na stronie jednego z sądów, że można złożyć taki wniosek w każdym czasie, więc spróbuj jeszcze do sądu teraz napisać, może się uda uzyskać zwrot
Offline
Małgosia dostałam. Trochę to trwało, bo złożyłam do prokuratury zamiast do sądu i tak to pismo błądziło. Dzwoniłam kilka razy do sądu aż w końcu przelali polecam zadzwonić do sądu, połączą z odpowiednim wydziałem i udzielą informacji.
Małgosia i jeszcze jedno - ja wpłacałam, moje dane widniały na przelewie i protokole i tych pieniędzy nie mogą rozdysponować na koszty sądowe.
Offline
Użytkownik
Napisze jak bylo u mnie. O zwrot poreczenia wystapilam 2 czerwca 2015, K odsiadywal juz wtedy wyrok. Złożylam pismo do wydziału karnego, tam lezalo miesiac az ustalono termin posiedzenia. Orzeczenie o zwrocie wydano 17 lipca. Pismo zostalo wyslane do stron ( do K i prokuratury). Po 7 dniach od daty dostarczenia uprawomocnilo sie, ale caly czas nikt nie pofatygowal sie by sporzadzic dyspozycje do wyplaty. Przez prawie dwa miesiace NĘKANIA pani w sekcji wykonawczej codziennymi telefonami dyspozycja zostala przekazana do księgowosci.
Swoja droga na wplate poreczenia mielismy trzy dni a zeby odzyskac od nich nasze pieniadze trzeba bylo prawie wyrywac je im z gardla...
Offline