Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Artur, żywności to raczej nigdzie nie można wziąć ze sobą. Lepiej kasę, która od razu na wypiskę trafi. Albo ktoś przyjdzie na najbliższe widzenie i zrobi paczkę. Może zadzwoń do zk i zapytaj, co możesz wziąć. W jednym zk można wziąć ciuchy po 5 sztuk, w innym po 3 sztuki, to samo kosmetyki. Nie wszędzie przejdą na bramie.
Witam mam wstawić się do sieradza 1 rok pozbawienia wolności czy mogę z sobą zabrać herbatę ,kawe i cukier?
Cholercia , czyli syf jakich mało ....ehh tragedia
anuxd, niestety nie
mój chłopak niedawno właśnie trafił do ZK w Sieradzu , wiecie może czy są lepsze warunki choć trochę od tych co były kiedyś ?
Czy była któraś z was kiedyś na sprawie w sądzie w Sieradzu?
Witam wszystkich jestem Nowa mam pytanie jakie są warunki w Areszcie śledczym w Sieradzu na sankcji jak to wygląda mniej więcej?
julajulia napisał:
Czy ma ktoś doświadczenie z widzeniem w pierwszy dzień świąt? Dużo jest ludzi?
Na to nie ma reguły, ale zazwyczaj trochę jest. U nas sprawnie szło i nie wspominam, żebym długo czekała.
Czy ma ktoś doświadczenie z widzeniem w pierwszy dzień świąt? Dużo jest ludzi?
Wchodzisz, idziesz do poczekalni, jeśli karteczki są na wierzchu to ją wypełniasz, jeśli nie masz dzwonisz po straznika (w środku jest domofon przy przeszklonych drzwiach). A potem wypełniasz, i podajesz kartkę, znów dzwoniąc, choć przeważnie nie jestes tam sama, i w międzyczasie tworzy się kolejna grupka wypełniających kartki i straznik sie wychyla żeby je zebrać. No i oni sami formują kolejność widzeń. Możesz czekać chwilę, móżesz czekać długo...Możesz zapytać ale niekoniecznie powiedzą Ci konkret. A potem wchodzisz przez te przeszkolne drzwi, robią Ci skanowanko, zostawiasz rzeczy w safkach i idziesz na widzenie Tyle
Oczywiście dowód osobisty to podstawa. Możesz tez pewnie zabrać ze sobą pieniądze i długopis, reszta zostaje.
Dziewczyny czy któraś z Was mogłaby mi opisac krok po kroku całą procedurę z widzeniem? Od wejścia na teren ZK aż po wyjście tu albo na pw, będę bardzo bardzo wdzięczna
julajulia napisał:
Czy procedura z widzeniem przez plekse jest taka sama jak z normalnym widzeniem? Chodzi mi o zgłoszenie się,
czekanie.
tak
Czy procedura z widzeniem przez plekse jest taka sama jak z normalnym widzeniem? Chodzi mi o zgłoszenie się,
czekanie.
Witam wszystkich. Jestem w związku z mężczyzną,który dostał 4 lata i 4 miesiące wyroku za pobicie z uszkodzeniem ciała.Po ponad roku odsiadki na tzw. ,,zamku'' zmieniono mu podgrupę z P1 na P2 i wysłano go do pracy na wolności. Praca fizycznie była lekka,pracował dziennie od 8:00 do 15:00.Co półtora miesiąca miał przepustki (30 godzin i 5 dni naprzemiennie).Teraz w listopadzie mija mu połowa wyroku (2 lata i 2 miesiące).Miał kilka dni temu komisję, w wyniku której w dniu dzisiejszym został przewieziony z ZK we Włocławku do ZK w Męckiej Woli a tym samym została mu zmieniona podgrupa z P2 na P3. Dodam,że na odsiadkę wstawił się sam,od samego początku zaplanował sobie wszystko tak by przejść przez to w spokoju,bez zbędnych problemów przy okazji udowadniając,że żałuje swojego czynu i że proces resocjalizacji przebiega u niego pomyślnie.Będąc na P2 we Włocławku miał mnóstwo wniosków nagrodowych,ani jednej nagany,skończył tam szkołę,był zatrudniony na terenie zakładu,następnie w dwóch miejscach poza zakładem,skąd zebrał pozytywne opinie.Ogólnie jego odsiadka o ile można to tak nazwać przebiegała wzorowo,z każdej przepustki wracał na czas.Nie awanturował się z nikim tylko pokornie znosił swoją karę.Wiedział,że jak nie będzie wojował to wszystko przebiegnie sprawniej.
Jadąc na P3 był pełen nadziei,na to że skoro zmienia się podgrupa to i sam przebieg odsiadki będzie mniej rygorystyczny.Okazało się,że jest jeszcze gorzej niż na P2 we Włocławku. Nie dostanie przepustki nawet na święta,są tylko dwie budki telefoniczne,czas rozmów jest ograniczony.Codziennie o godzinie 5:00 będzie ruszał do pracy i wracał z niej o 18:00. Nie może trenować (a jest osobą dobrze zbudowaną i aktywność fizyczna to jego codzienna rutyna),bo są za to nagany. Wokand podobno prawie wcale nie ma,więc szans na wyjście za kilka miesięcy praktycznie nie ma.
Poradźcie mi co możemy zrobić by jak najszybciej wyciągnąć go z tego? Może naiwne pytanie,ale być może są jakieś sposoby? Co radzicie? Pisać wniosek o przeniesienie do innego ZK na P3? Z tym,że ta papierologia też będzie trwała co przedłuży cały proces a też nie wiadomo czy w innym miejscu będzie łatwo o wokandę i wyjście z niej. Zna kilka osób,które pojechały na P3 i wyszły na wolność po 3 miesiącach, z tym że byli oni w innych rejonach Polski.
Wspomóżcie jakąś dobrą radą,proszę
końśki to jeszcze żyje albo major szeroki